Rodzice wyjechali,ale jest Martyna,moja starsza siostra, przyszły autokrata. Kasy brak,no coz, jakos sie przezyje. W celu zaoszczedzenia jakiejs ilosci pieniazkow, zapragnelam sie udac do jednego z najtanszych klepow w miescie. Z mojej porannej rozmowy z Martyna vel.Ivan Lenin Castro IV wywnioskowalam,ze najtanszym sklepem jest znienawidzona przeze mnie Biedronka. Dlaczego nienawidze biedronki?Ba ma głupia reklame,bo kobieta z reklamy przezywa tragedie zyciowa, jest zalamana tym,ze w tak mlodym wieku wyszla za jakiegos palanta pracujacego w dobrze rozwijajacym sie towarzystwie ubezpieczeniowym, tym,ze razem ze wspomniatym wczesniej palantem stworzyli maleo blond-potwora, przez ktorego musiala zredygnowac ze swojej pracy, z ktorej byla cholernie zadowolona. Lecz to nie sa najwazniejsze powody,dlaczenie nie znosze Biedrony. Hm..Ma glupia nazwe. Tak,zdecydowanie, poniewaz za jej sladem poszedl nastepny kretyn i nazwal swoja siec pieprzonych supersamow ,,Zabka". Ja tam bym nazwala ,,Pajaczek", albo barzdiej apetycznie ,,Karaluszek". Dobar, wracajac do temaciku. Wiec, poszlam wraz z Pikachu do tego sklepu, to znaczy ja myslalam ,ze tam jest Biedrona,ale mojej siostrze sie cos popieprzylo i Biedrony tm nie bylo. O cholera, moglabym zostac poeta. Byl sklep, doslownie byl Takpol,ale zostaly zniego tylko plastikowe drzwi. I sie wkurzylam,bo szlam 15 piechota w jedna strone. W koncu kupilam sobie wafelki w Brutto, ktore widze z okna. I to by bylo na tyle. Zegnam